środa, 2 grudnia 2009

Gdzie zrobić urodziny?

Zapadła cisza...Wieść o pożarze ich alma mater wprawiła ich w osłupienie. Zapanował smutek, z którego długo nie mogli się wygrzebać.

- Dość tego! - krzyknął Mistrz Środka, który w Jadłodajni spędził wiele upojnych nocy (jedna z nich została uwieczniona w którymś z numerów Pulpa) - Trzeba wziąć się w garść i poszukać jakiegoś miejsca, w którym moglibyśmy zagrać nasz koncert urodzinowy.
- Słuszna uwaga - dodał Chudy Strażak - Zadzwonię dziś do Ojca Wincentego ze Ślepej Daty, mówił mi o jakimś fajnym miejscu na Powiślu. Pojedziemy je wybadać.
- Jadę z wami - zerwał się Mały Wojownik - Zobaczę czy jest tam jakiś sprzęt do nagłośnienia.
Starszy Jegomość i Niszczyciel Statywów przytaknęli milcząco.

Wieczorem Niszczyciel Statywów drżącymi rękoma wystukał na klawiaturze swojego telefonu numer do Chudego Strażaka.
- I jak? Byliście w tym miejscu na Powiślu?
- Niestety, miejscówka jest za mała na naszą doroczną apokalipsę. Mógłbym nie zmieścić tam swojego Greczyka (taka perkusja - przyp. autor). Poza tym Mały Wojownik twierdzi, że słabo tam z nagłośnieniem.

Rozłączyli się. Niszczyciel Statywów smutno spojrzał na Szanowną Małżonkę i drżącym głosem wydukał: - Dz,dz,dzwonię do Małego Wojownika...
- Halo?
- Wiem już wszystko, Chudy Strażak mi opowiedział...
- Niestety - zgodził się Mały Wojownik. - Pozostaje nam jedno. Jutro rano dzwonię do Centralnego Basenu Antykorupcyjnego...

CDN.

2 komentarze:

  1. dobre. licze na opowiesc pt. ''jak chudy strazak uratowal swieta bozego narodzenia'';) / osiolek

    OdpowiedzUsuń