wtorek, 10 sierpnia 2010

SHIPWRECK

Dzisiaj (tj. 10.08) mijają dwa tygodnie od naszego wejścia do studia LWW. Obecnie stan prac wygląda tak, że zakończyliśmy nagrywanie (perkusja, gitary) w LWW, a obecnie kończymy nagrywać wokale i klawisze w studiu Mustache Ministry. Pod koniec tygodnia ponownie odwiedzimy LWW, aby zasiąść do miksów. Potem cały materiał czeka oczywiście mastering. W międzyczasie uzgodniliśmy między sobą tytuł nowej płyty. Nasz drugi album będzie zatytułowany "Shipwreck" i najprawdopodobniej znajdzie się na nim 11 premierowych numerów. Lada chwila będzie też gotowa okładka, oczywiście autorstwa Dawida Ryskiego. Salut!

poniedziałek, 26 lipca 2010

Miło nam poinformować, że dzisiaj Dawid zaczyna nagrywać bębny w LWW Studio w Warszawie - oznacza to, że rozpoczyna się nagrywka naszej nowej płyty. Zapewne w tym tygodniu za nagrywanie wezmą się również Wojtek i Bolek. W studio będzie obecny nasz zespołowy TV reporter, więc sprawdzajcie naszego bloga i nasz profil w serwisie Facebook - wkrótce wideo relacja. Na razie dwie foteczki Dawida i jego Greczynki tutaj.

piątek, 16 lipca 2010

Back In Black

Nie było nas chwilę, głównie dlatego, że zaszyci w podziemiach naszej Kwatery Głównej w okolicach warszawskiego Starzyniaka, opracowywaliśmy tajny plan (w 11 punktach) objęcia władzy nad światem.

We wtorek 27 lipca wchodzimy do warszawskiego studia LWW (Lubię Wąchać Winyl) i nagrywamy 11 nowych numerów, które złożą się na nasz drugi album, którego możecie wypatrywać wczesną jesienią. Studio wybraliśmy nieprzypadkowo, niedawno zakończyli tam nagrywanie swojej drugiej płyty nasi przyjaciele z Elvis Deluxe.
Mamy nadzieję, że do końca sierpnia uporamy się z postprodukcją i na początku października będziemy się cieszyć (mam nadzieję, że razem z wami) z nowej płyty. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że oprawą graficzną albumu zajmie się Risky Dave a.k.a. Dawid Ryski, który ostatnio pięknie poradził sobie z artworkiem debiutanckiego krążka Kim Nowak.

Wkrótce więcej informacji na temat naszej nowej płyty, relacja z pracy w studio itp.

Pozostajemy w taczu.

The Black Tapes Army.

poniedziałek, 1 marca 2010

Eliksir młodości

Od dawien dawna człowiek poszukuje sposobu na zachowanie młodzieńczego wyglądu i formy. Magowie formułowali zaklęcia, alchemicy w mniej, a chemicy w bardziej przemyślany sposób łączyli różnorakie substancje, fizycy konstruowali skomplikowane urządzenia, mające na celu uczynić człowieka istotą nieśmiertelną. Jak do tej pory natury przechytrzyć nikomu się jeszcze nie udało, zdaje się być ona odporna na wszelkie nasze próby drobnego oszustwa. Skoro jest ona tak przebiegła to może nie warto działać wbrew niej a spróbować kooperować. Na naszej drodze, w świętym mieście Częstochowie napotkaliśmy zupełnie niechcący, a może kierowani podświadomością, na pewną wskazówkę. Publikujemy zdjęcia człowieka legendy - Pana Hieronima, będącego żywym dowodem na to, że duchową młodość można przy sobie zatrzymać na długie lata. Pytacie o receptę? Myślę że jednej, jedynej nie ma. Wsłuchajcie się w siebie, każdy z nas ma marzenia, pozwólcie im się spełnić, nie stawajcie im na przeszkodzie, idźcie za głosem serca, to naturalny mechanizm pozwalający nam istnieć, rozwijać się i przetrwać. My swoje wnioski wyciągnęliśmy, czas na Was, na zachętę dodam iż samo obcowanie z człowiekiem legendą sprawiło iż Starszy Jegomość został wyceniony na dziesięć lat mniej przez szanowne jury Białogłów;)




niedziela, 24 stycznia 2010

Urodziny





Dziękujemy za przybycie wszystkim mniej lub bardziej zbłąkanym duszyczkom. Urodzinowy koncert The Black Tapes, mimo początkowych problemów, związanych z pożarem Jadłodajni, odbył się i zapisujemy go do udanych.





Dziewczyny z Blind Date wypadły dobrze, uwagę zwracała zwłaszcza niczego sobie gitarzystka. Potem zagraliśmy my, podobno niewiele było słychać, ale cóż...taka tradycja, a tradycji trzeba być wiernym.


Jeszcze kilka zdjęć autorstwa Moniki Chilmon:


sobota, 2 stycznia 2010

Zaginiony dokument

Ostatni ruch ofiary w gęstej pajęczynie przekonuje ostatecznie dosyć już rozleniwionego pająka do rozpoczęcia uczty. Kurz zdobywa coraz pewniej kolejne powierzchnie, wychłodzony wiatr próbuję wedrzeć się wąskimi szczelinami do wnętrza ciepłego pomieszczenia. Karnawał w mysich apartamentach trwa bez końca. Pozostawione dawno temu myśli obijają się bezładnie o ściany w poszukiwaniu wyjścia. Słońce chyba już całkowicie zapomniało o odwiedzinach w tych stronach. Na dnie klaustrofobicznej szuflady, pod ciężarem swoich pobratymców, nieruchomo spoczywa metalowe pudełko. Jego grzbiet zdobi ciąg czarnych znaków "The Black Tapes, Elba 18.09.2009", który zdaje się pytać, pamiętacie?